Epi-centrum z problemem jeża
Znałam Alicję, która przenikała do
luster.
Przechodziła z jednej do drugiej bajki.
Niby bliżej, a dalej od rzeczywistości.
Istotnie - bycie w środku rzeczy
nie pomaga w rozeznaniu.
Ten, kto stanie pod drzewem,
nie wie, jak wysoko sięga jego korona.
A kto stoi przed górą,
ma przyciasny horyzont.
Dlatego powiadam wam,
- dotykanie jeża
nie wchodzi w rachubę.
Kto chce pomagać,
niech opuści epicentrum drgania.
Popłyną fale, ułożą się w kręgi,
a któryś z dalszych - może być wasz.
Komentarze (17)
ooo... a to zaskoczenie... co wers to interesująca
metafora
Świetnie wiesz bardzo mi się podoba.
Bardzo dobre widzenie i ciekawie podane.
Pozdrawiam :)
W ciekawy sposób przedstawiłaś - dla niektórych -
niedostrzeganie problemu.
Pozdrawiam :)
jeżozwierzam się - nie dotykać, nie karmić
Podoba. Miejscami "widzę" nieco inaczej zapis, ale to
tylko mbsw - nieistotne.
dobra poezja,
pozdrawiam:)
Zamiast wybiórczego wzroku, potrzebne jest szersze
spojrzenie, na jakieś wydarzenie. Pomaga to dostrzec
skalę jakiegoś problemu.
Nie raz miałem w rękach jeża, i mniejszego i
większego. One są jak z innego świata. Bardzo je
lubię.
Wiersz podoba się.
Pozdrawiam.
Ubiegłego lata gołymi rękoma wyciągałem jeża z mojego
oczka wodnego. Niechcący doń wpadł. Trochę śladów na
dłoniach mi zostawił.
Fajne "Epi-centrum". Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)
Podoba się!
Ja zanim pomogę to często najpierw muszę przywalić ;)
Pozdrawiam :)
Podoba się. Bardzo :)
to jest bardzo fajne ...z jeżem nie chcę mieć nic do
czynienia ...
Życiowy przekaz, warto przeczytać :) Pozdrawiam
serdecznie +++
Trochę kumam, a chcę wszystko. Lubię to swędzenie.