Epidemia zwyczajności
Wszystkim, którzy pragną się wyrwać z szarej codzienności
Próbuję uciec, wyrwać się
Z bezwzględnych kleszczy rzeczywistości
I wciąż walczę
O kropelkę koloru w szarości świata.
Wciąż wierzę,
Że zniknie monotonia,
Że przerwę szarość poranków,
Zwyczajność dni.
Śnię o świecie
Pełnym kolorów, blasków, dźwięków
W którym wszystko jest możliwe,
W którym każdy dzień
Przynosi nową przygodę.
I umieram wraz z księżycem
Gdy pierwsze promienie słońca
Przynoszą nowy dzień
W jednym odcieniu szarości.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.