E(pi)dramat?
Już chyba nie chcę i nie muszę,
poodklejałam to i owo.
Chociaż zależna wciąż od wzruszeń,
nadal jak gąbka chłonę słowo.
W oparach wirtualnych pragnień
czasem zbyt gęsto od obłudy.
Gdy porażona fałszem, padnę,
przywrócę uśmiech, ale z trudem.
Już chyba nie chcę i nie muszę:
płynąć pod prąd, być Don Kichotem,
bez perspektywy kopie kruszyć,
by nielot zerwał się do lotu.
Zamiast przekleństwa - "pi" - jak każą.
(Ach! Gdzie ta solidarność nasza?)
Nie wyrwę z serca ciepłych wrażeń,
więc chylę głowę i przepraszam.
Komentarze (50)
powiem Ci, że trafiasz do mnie - też się nie mogę
odnaleźć w oparach nasilającej się głupoty i wiem, że
nie naprawię świata, więc chylę głowę ... :)
Czekamy. Serio.
poczucie że myśli służą na papierze jest bardzo
konfortowe
wiersz wymuszający refleksję u człowieka :) pozdrawiam
Świetny, przyjemny w czytaniu i odbiorze. Dobrego dnia
życzę :)
Madi wyłaź z jaskini, czekam na Twój wiersz:)
Pozdrawiam.
Też nie dam sobie wyrwać z serca ciepłych wrażeń z
wizyt w twoim okienku, za to czasem się zdarza, że
wyrwie się z ust "piii":))) Świetny tekst:))
uwielbiam taką płynność i rytmikę myśli i treści
Jesień to odpowiednia pora na refleksje, Ty ją
wyprzedziłaś :) Pozdrawiam :)
Niedługo skończy się lato...
Wróć, Danusiu. Proszę:***
to pi bardzo wymowne, masz rację, poklask tłumów to
dobre dla maluczkich, trzeba znać swoją wartość,
pozdrawiam serdecznie
Piękny wiersz! Refleksyjny i wzruszający! Dziękuję!
Miłego dnia! Pozdrawiam serdecznie i uśmiech
zostawiam!:)) Gabi
Wstać po upadku, to nie każdy potrafi, tym bardziej,
szacunek dla peelki. Pozdrawiam Madi i dziękuję za
bardzo miłe słowa. :)
Madi, dzięki za znak życia...
Ale to za mało! (Zachłanny ze mnie gość)
"Uff!" będzie mi wciąż brakowało ;-)
Nie mazgaj się i wracaj. Widzę, że masz już lepszy
humor (jak inaczej mogę odebrać Twoje słowa: "rozwijaj
się"). Ja już rozwinąłem się w zapychaczach,
archaizmach ;-)))
Tylko u mnie można je znaleźć ;-)))
Inni daleko w tyle ;-)))
A co jest dla Ciebie motywacją? Gdybym wiedział?....
;-)
Tylko nie mów, że piękny wiersz. Tego akurat nie
potrafię.
Wracaj z tego Twojego lenistwa komentarzowego. Powiem
Ci po cichu, ze czasem trzeba sobie dobrze dać w kość
(albo raczej dosadniej w d...) aby dojść do siebie.
Dla mnie receptą jest las (jestem myśliwym). Na pewno
masz jakąś pasję poza wierszami i uderz w nią! Apatii
precz! Czekam ja i Inni ;-)
Pozdrawiam
M. - jak myśliwy ;-)
Madi zawsze z prądem, bez względu na okoliczności,
jestem z Tobą, słonecznie pozdrawiam