Epitafium
Wchodzisz, wychodzisz
Żyjesz, nie umierasz
Zawsze robisz zamieszanie
i znam cię takim zanim cię poznalem
Pamietasz?
Malinowe primabalerony
Ty nie mogłeś przejść obojętnie
Lubiłeś chwalić się palcem wyjętym z
gaci
Ja stałem w kroczu
A wilgoć, ktora mierzyla mój wstyd
to był znak, że dzieje się coś
niedobrego
Lecz ty nie chciałeś
Zapóźno uwierzyłeś,
a przecież mówiłem ci, że
była chora
autor
Crackerman
Dodano: 2006-11-03 01:22:58
Ten wiersz przeczytano 534 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.