EPITAFIUM
Muzie
Gdy będę umierał zdmuchnij z włosów
ptaki
Omieć rączką swoją myśli nieborakie
Uśnij oczy moje w głębię się zanurzą
Odczaruj powoje co me myśli burzą
Wyrwij korzeń z głowy rozpal rozum iskrą
Upuść na mnie wrzosy poezją rozbłysną.
Pocałuj mnie w usta zagryź wargi swoje
W piąstce ściśnij prochy odsącz soki
moje
Ponad głowę podrzuć co ze mnie zostało
W trawie ukryj dłonie wrośnij w brzozę
białą
Całą sobą poczuj drzewo rozedrgane
Dusze zawirują ponad naszym gajem.
Samotność Cię straszy całą
bezwzględnością
Nie miej na nią czasu zajmij się
miłością
Bo choć niepozorna jest ta Pani duszy
Oddaj jej marzenie to kamień rozkruszy
Zawezwij ptaszęta ukwieć nimi włosy
Wstąp na nasze pole... widzisz sianokosy?!
Komentarze (41)
Witaj Robercie, dawno u Ciebie nie byłam i się
przestraszyłam, że już wszystkie Twoje wiersze
przeczytałam, ale na szczęście znalazły się jeszcze
te, w których nie byłam :)) Smutny lecz piękny wiersz
i bardzo wzruszający...Pozdrawiam ciepło :)
piękny lecz smutny wpleciony w super metafory:)
Tak! Poslucham autora nie bede miała czasu, ani na
samotność, ani na rozstania ani nawet śmierc !? jak
przyjdzie to nawet jej nie zauważę! Bede zajęta~
życiem ~ może mnie mnie nie rozpozna z wezwania!
Głęboki wiersz, dla mnie bardzo smutny. Pozdrawiam
serdecznie:)
Dla mnie zaś , temat śmierci jest zawsze smutkiem. Ja
w mojej głowie bede zyla wiecznie, ale wiersz ładny.
Muza potrafi inspirować i a Twój wiersz zatrzymuje
czytelnika.
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj Olu
wiersz się zaczyna od słów gdy będę umierał ...
W pewnym momencie jesteśmy pomiędzy życiem i śmiercią
i tak naprawdę my jeszcze jesteśmy a wszyscy dookoła
już nas opłakują. Nikt tak naprawdę nie wie czy jest
życie po śmierci a niektórzy przez chwilę tam byli ale
jeszcze do życia wrócili;)))
Wbrew pozorom wiersz niesie nadzieję... nie cały umrę
i właśnie nadzieja na przyszłe życie po życiu które
było tylko etapem...
I te sianokosy są właśnie nadzieją symbolizują coś tak
oczywistego trzeba pracować by żyć, aż czuć już ten
chleb pachnący zbożem...
Ujmujący wiersz i zarazem niesie głęboką refleksje?
Robert, śmierć w poezji zawsze jest czymś
wysublimowanym i zarazem wspaniałym tematem;)
Twoje epitafium, urzeka i zarazem porusza tylko z tym
pocałunkiem to lekko przegiąłeś nie całuje się osoby,
która umarła z powodu na jad trupi, to tak na
marginesie;)
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Witaj,
poeci i wierszokleci mają obowiązek pisać o życiu i
jego kresie.
Tak jak to widzą, albo chcieliby
przeżywać...
Bez stressu, bez lęku w sobie i swojej fantazji
sposób.
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
takie słowa czyta się... by po chwili w swój świat
wejść i: swoje pożegnanie napisać...
Piękny wiersz ...jestem takiego samego zdania ...
Wiersz ten jest bardzo wzruszajacy i wypelniony
spokojem. Nie ma w nim lęku, tylko życzenie aby
towarzyszyła mu cudowna muza, która delikatnie
przeprowadzi go na tamtą stronę życia. Pragnie dotyku,
czułości i miłości, pocałunku i zachowania wspólnych
wspomnień. Idealne umieranie. Otarłam łzy wzruszenia.
Piękny wiersz! Autorowi życzę dużo
zdrowia!
a mnie dzisiaj oświeciło i wycofuję poprzednią uwagę,
bo odczytuję jak powinno być, Autorowi chodziło o
panią duszy a nie o duszę jakiejś pani. I już jestem w
domu. Uwaga poprzednia wycofana.
Pięknie.
Już wczoraj sobie upatrzyłem ten kapitalny wiersz do
smakowania :-) Perełka. Niskie ukłony dla Autora :-)
Prawdę mówiąc nie koniecznie rajcują mnie wiersze o
odchodzeniu. Nawet staram się unikać filmów jeśli wiem
że finał będzie tragiczny i choćbym bardzo się starał
to i tak nic na to nie poradzę. Twój wiersz jest
napisany wprawną ręka. Czyta się go gładko i za to
zostawiam plusa. Przedstawiasz w nim jakieś
wyobrażenia tej chwili, jednak pomimo wszystko wiedz
że czas sam się tym zajmie najlepiej i napisze
odpowiedni oraz nie znoszący sprzeciwu scenariusz.
Takie są moje odczucia i tyle. Pozdrawiam z plusem:)