Era wodnika
Beduin zrobił swoje?
Chrystus odleciał!
Hajs mu się nie zgadza,
a co pracował za miskę ryżu?
A może lamus za bardzo się wkręcił?
Quest nie do przejścia?
Krzyż był z przekładanego,
dobrze wypieczonego piernika,
papież schował malinowy dżem
na czarną godzinę.
Duch Święty zawiesił się na stand upie,
śmieszni widzowie zapamiętali że to
gołębica.
Bania,
tupot białych mew na padlinie,
barany liczone w tysiącach,
płciowo niezdiagnozowani szukają
murzynów.
Całusy niemytych stóp guru,
antycznie sztywne skarpetki,
baśniowe orgie ze smokami.
Wiadro zimnej wody na głowę,
tortury wiecznej odnowy,
blade twarze ciągną druta
ich cera przestaję jaśnieć.
Skończyły się zakazy,
spłoną instruktorzy nauki jazdy.
Nie podmyte żony tęczowego sułtana
źle sypiają na wodnych żyłach.
Ewa Raj nie podlizuj się
staremu mężowi.
New Age kończy zatwardzenie!
Nowy porządek, stary bałagan,
genetycznie modyfikowany,
przeterminowany towar.
Ty Wodnik, spieprzaj wcielony dziadu!
Dilera iluminacji po botoksie
uzależnieni poznają.
Komentarze (4)
AMOR1988
Niestety gnostyczną "duchowość" poznałem na własnej
skórze.
Nie polecam!
Pozdrawiam :-)
szara mgła
Jak zawsze dziękuje że Jesteś.
TO NIE wiara, aż strach pomyśleć co to +
Jak zawsze z ogromną przyjemnością :-) ale Ty o tym
wiesz :-)