erekcjato badziewie 72
mialas sie juz nie odchudzac
i nie pic
zlodowacialy snieg trzeszczy
pod twoim ciezarem
kiedy z banka w reku
jedziesz na lyzwach
do mleczarni po mleko
nieoswietlonymi ulicami
pelnymi lobuzow
czekajacymi tylko
aby cie obrabowac i sie nachlac
na krzywy ryj
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.