Erekcjato tylko pustka
Z tysięcy kawałków puzzli
Ułożyłem świat swój
Moją nibylandie, utopie
Azyl w którym czułem się bezpiecznie
Wtulony w obiciach matki
Śniłem o jutrze niepewnym i zawiłym
Gdzie słoneczna poświata zwiastowała koniec
dnia
A srebrzysty wędrowiec obwieszczał swe
przybycie
Fortuna była tam przychylna
Choć czasem wymierzała srogą karę
Gdzie ciepły deszcze zwiastował zawsze
Nadejście pani w czerwonych koralach
...jesienią złotą zwaną
Komentarze (3)
świat marzeń zawsze jest bardziej bezpieczny, podobnie
jak ramiona matki...
Bardzo pięknie bo inaczej o jesieni.
udane jesienne erekcjato:)-pozdrawiam.