Erotyk
Rozedrganym sercem malowany obraz
Drżacych warg spragnionych pocałunków
Jak ogień piekąca nienasyconość ust
Łapczywie pochłaniająca każdy oddech
Niczego nie widzące oczy
Szalone z pożądania... Ciebie
Wykrzyczany ból rozkoszy
Drgających każdą cząstką naszych ciał
Zapach uniesienia nieprzytomności
Błogosławionego spełnieniaia
Oddania do samego końca
Ogień co wciąż nie daje nasycenia
Zalany potem naszego żaru
Nie ugasimy go kochana aż do wstającego
dnia
Aż do rozstania
A słowa...
Nic nie mów...
One już nic nie znaczą...
Komentarze (2)
Ależ masz ładunek emocjonalny. Pozdrawiam :)
Wiersz niezwykle emocjonalny i spontaniczny Ujęła
mnie szczerość i niewątpliwe uczucie Wiersz ładny
wymowny + Pozdrawiam:)