EROTYK
dogasa płomień świecy
coraz ciszej się pali
usta Twe drżą jak
dzwoneczki konwalii...
pozwalasz moim wargom
na harce po brzuszku
ja po nitce do kłębka
splątany w Twym łóżku...
pragniemy oboje
by te chwile zastygły
zaklęty czas zmierzchu
zniknął bezwstydny...
i w symfonii uniesień
obłędnego tańca
ucieknijmy od nudy
wrednego kagańca...
Komentarze (4)
zmysłowy i liryczny ;))
nie zrobiło mi się mokro
Ładny wiersz, znakomite metafory!+
Bardzo pozytywny wiersz, dobrze dobrane porównania...
Plus