erotyk współczesny
jak noc co zimną tonią tuli brzask
tak ja w tych dłoniach marznę schnę
wiatrem co gwiazdy układa w kształty
realne nierealne zwidy
powoli lecą błogie słowa na
ustach śpi mój czas moje wieczory
na rękach spoczywa wieczne niedomknięcie
przestrzeni w tych lasach łąkach i mnie
za górami za lasami brzmi jak erotyk
współczesności ciche dźwięki nie ma już
subtelnych światów nie ma już cichości
oddechów zza szkła
Przynajmniej pozostajesz inspiracją, skoro nie mogę mieć nic innego.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.