Eucharystia vs Meretrix
Uje, muje dzikie węże,
cytaty, cycatej filozof z kobiecej
prasy,
życie na gorąco, klątwa horoskopów
hula hop saturna się rozkręca,
fitness z grubą d... Babilonu.
Meretrix bez hamulców.
Stres nie moralnego autorytetu
przy topieniu szczeniaków,
starszyzna w demencji.
Po dobroci proszę nie fatyguj się,
zabawa w kotka i myszkę
zawsze kończy się na dziurce.
Tu i teraz zwierząt rzeźnych.
Weź już nie p......,
biały jak śnieg księżyc w pełni,
okrągłe ciastko w kokosowej posypce,
wyobraźnia płata figle.
Zmusza do błędu kupka ego w pieluszce.
Trudno porzucić papierowe torby bestii,
nie oglądać się za kształtnymi pupami,
galeria Babilon czynna do 21.
Dla Ojca to pestka,
której nie pstryknął do kubła na nasze
szczęście.
Zmykamy oczy o 9:40 rano w niedziele
na kolanach, głowa w dół.
"To jest bowiem Ciało moje, które za was
będzie wydane.
Bierzcie i pijcie z niego wszyscy: To jest
bowiem kielich Krwi mojej nowego i
wiecznego przymierza, która za was i za
wielu będzie wylana na odpuszczenie
grzechów. To czyńcie na moją pamiątkę".
Znikasz nie ma cię na sekundę
Boskiego rozmiaru.
Meretrix upada?
Mrówka opuszcza ołowiane mrowisko?
Ile wytrzymasz z podniesionym ciężarem?
Wrócisz bo na grubą kreskę
jeszcze za wcześnie?
Komentarze (7)
Bardzo Ci dziękuję ale nie koniecznie to talent ;-)
Zdjęcia widziałem nie tylko rupieci, są niezwykłe,
bardzo mi się podobały.
Mam przez Ciebie kompleksy! Jesteś świetny w tym co
robisz :-) Zazdroszczę talentuvi tej lekkości
tworzenia :-) Mam pytanie czy widziałeś moje
amatorskie pstrykanie rupieci? :-) Kiedyś zostawiłam
link :-)
:-) Pozdrawiam :-)
Twoja pomysłowość jest nieograniczona.
Pozdrawiam :-)
Jak zawsze z rymem :-)
Wszystkiego po trochu, lecz co to niesie,
jak gdzieś tam w cyrku, loty na trapezie.