Euforia
Twój oddech...
Za drogi by wypuścić go
W głodną przestrzeń...
Chwytam go garściami poprzez
Nocne schowki cichych pragnień...
Pląsam w tańcu łowcy motyli...
Przecinam lustra rzeczywistości
I nieważne czy to zabije mój świat...
Bo gdy Twój oddech przeniknie
Mą dłoń, w wieczności
Połączonych molekuł rosy Trwań
Wybuchnie słońce euforią gwiazd..
Spopieli mą skórną powłokę
niedoskonałości...
Czyniąc mnie bogiem twoich
Skrywanych
Prawd...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.