eurobzdury na papierze
Z cyklu:"Nie wyssane z palca"
czytam i oczom nie dowierzam
choć różne bzdury czytałam nieraz
a już myślałam nic mnie nie zdziwi
bo człowiek z wiekiem jest mniej naiwny
czytam i czytam przecieram gały
czy to frazesy czy to banały
przecież wiem dobrze wiem bo kupuję
i w swojej kuchni często gotuję
więcej - się przyznam bo zapomniałam
kiedyś w ogrodzie też uprawiałam
to też pamniętam jak się mówiło
że to na pewno było warzywo
i to nie była jakaś rabatka
to duży zagon na polu dziadka
do czego służy jaki ma smak
głowę bym dała że było tak
ale tak nie jest jak się wczytuję
bo prawodawstwem Unia kieruje
a oni wiedzą lepiej ode mnie
że owoc marchew najlepsza w dżemie
i ciekawostki których nie znałam
że też nie może być krzywym banan
ślimak jest rybą ze słodkich wód
by taniej Francuz kupić go mógł
żeby bezpieczniej w tym wszystkim
brodzić
trzeba z instrukcją w kaloszach chodzić
dwadzieścia cztery strony instrukcji
i dobrze poznać jak chcesz je kupić
nie zejdziesz z góry nawet z drabiny
bo jest instrukcja też z tej dziedziny
drabinę stawiać prosto i schyłem
i najbezpieczniej schodzić jest tyłem
Komentarze (13)
Bardzo trafne spostrzeżenia,świetny wiersz,
a te bzdury mnie też denerwują!
Pozdrawiam serdecznie:)
Dobra ironia na bzdurną biurokrację i tzw. sterowanie
odgórne, wychodzi że durne :)
Ta unia to całkiem zdurniała. Fajnie napisałaś, ha ha.
Pozdrawiam
Ładna ironia, też tak myślę jak Oskar. Pozdrawiam
serdecznie
Bardzo dobra ironia. Cieplutko pozdrawiam
szaleją, oj szaleją nam przepisy...i unijne..i te inne
- wiem coś na ten temat...przepis to jeszcze można
jakoś czasem obejść ale jak się trafi chorobliwie
interpretujący te przepisy, to potęguje ich moc...mam
takiego przełożonego jednego, który sam te przepisy
interpretuje, tworzy do nich aneksy a potem sam ich
się boi..../
Za każdą taką dziwną instrukcją leżą wielkie
pieniądze. Bo ułatwia jakiemuś państwu handel. Tylko
dlaczego zawsze to my płacimy? Pozdrawiam
serdecznie.:)
Katat słusznie to ujął - wszystko chcą przestawić po
swojemu nie znając się na smaku - niech sami kupują
sobie te oślizgłe, podlane wodą wędlinki- smacznego
A wędzonki jak ci się zechce
to dezodorant sobie kup,
wędzić nie wolno i basta,
nic to że oczy stawiasz w słup.
A wszystko dlatego, że ci wałkonie i lenie patentowane
lecą na łatwiznę, praca im nie znana, wolą spryskać
dezo doro
niż w dymie z jałowca po królewsku wykonać.
Taki w przepisach unijnych "porządek",
bo kasa się liczy a nie rozsądek!
Pozdrawiam!
dobry wiersz ukazuje bzdurne decyzje ...dla nas
zupełnie bezsensowne ....
pozdrawiam :-)
Fajny ironiczny wiersz, faktycznie masz rację jakie
bzdury czasami piszą w instrukcji. Pozdrawiam
cieplutko.
Ironia z humorkiem, jakie to bzdury można w instrukcji
przeczytać. Pozdrawiam