Ewangelia ludzi rozumnych
Niekończące się kolejki do zbawienia na
promocji,
cena idzie w dół, byleś tylko dał się
zwodzić.
Byle nie zabrakło złotych monet wrzucanych
do sakwy,
strażników bram Raju, czekającego na
wybranych.
Już nie liczy się prawda i światło
dekalogu,
okrojonego chirurgicznym cięciem
bezwstydnych proroków.
Wystarczy, że na ślepo padniesz im pod
stopy,
nie musisz czynić dobra. Przepustka do
Nieba czeka w banku idiotów.
Historia i przekazy zapisane w
starodrukach,
przepuszczone przez program oczyszczający z
wirusów.
Nic co kłuje w oczy sługusów pieniądza,
do umysłów szarych ludzi nie może się
przedostać.
Prawda co odwraca bieguny dogmatów,
jak ten wirus usuwana w mrok milczenia.
Święte Tabu.
Bo tu toczy się walka o najwyższy wymiar
władzy,
O nic więcej im nie chodzi. Mieć każdego
pod stopami.
Religia, co nie znosi kultu myśli
heretyków,
uwielbia głaskać biczem mózgi swoich
niewolników.
Objawiona wojnami, krwi przelanym martwym
morzem,
dyktatorska sekta znaków i ołtarzy w imię
Boga.
Zabiorą ci wszystko, byś cierpiał w próbie
wiary,
w swoich poświęconych bunkrach ukrywają
twoje dary.
Istota życia przegadana ich kazaniem z
mównicy,
byle zdążyć zanim ślepe stado z amoku się
wybudzi.
Jak ma wyglądać to Niebo powołanych?
Loże szyderców w suto opłaconych salach.
Kto nie zdąży, albo nie ma złotych monet na
wydanie,
skończy w Piekle wymyślonym na zbiorowym
haju.
Na tym dziś polega świat. Jak lokata w
nieskończoność,
strach jedyną jest walutą, co nie straci na
wartości.
Zawsze będą idioci potrzebujący kagańca,
nie braknie więc treserów. Chętnie wezmą
ich na smycz, poprowadzą wprost do Pana.
Ile jeszcze miejsca macie w swoich
niezliczonych skarbcach?
Ile jeszcze zagrabicie, żeby było dość i
basta!
Ilu ludzi zginie w imię świętych
priorytetów?
Gdzie jest świat myślących ludzi? Co jest z
wami do cholery?
Czy już nie umiecie cieszyć się tym co
macie tu, na ziemi,
na okrągło wystraszeni, że zapomną o was w
Niebie?
Nie ma Boga w słowach terrorystów z krzyżem
w dłoni,
żaden z nich nie sprzeda ci biletu w
wieczny świat Aniołów!
To tylko jeden wielki szwindel, byś oddał
ostatnią koszulę,
naciągają was od wieków, by mieć więcej, by
mieć wszystko!
A w pałacach, pod osłoną ciężkich zasłon z
skór trofeów,
dławią się szalonym śmiechem i drwią sobie
z grzechu. Z ciebie.
Komentarze (3)
Mocne ale dobry tekst.
tekst pełen żalu i złości, prawdziwy a przez to
jeszcze bardziej smutny. Nie jestem katolikiem więc
trudno mi się wypowiadać aczkolwiek wydaje mi się że
większość tych słów można przyporządkować do każdego
kościoła /każdej wiary/.
Bo wszędzie najlepiej strzyże się właśnie owieczki.
Jedno z czym się nie zgadzam to stopień uogólnienia
zawsze i wszędzie znajdują się wyjątki więc nie
skreślajmy wszystkiego.......
Ta Ewangelia winna wisieć na drzwiach każdego
kościoła. Bowiem bijąca z niej prawda do nieba o
pomstę woła.