faberże 4. ość
Nadszedł czas, kiedy łyżka była za głęboka
- nawet tyle nie mogłaś wypić. Szeptałaś
bezradnie "synku połóż mnie tuż obok
gwiazdy
i rekwizytów z naszych codziennych bajek".
Twój
świt był ślepy na jedno oko, nie zobaczył
zmierzchu. Zatrzymał tylko odprysk z
ciebie, reszta
przeszła na wylot, gładko i teraz wiem -
łatwiej
obyć się bez miejsc, trudniej wyjść w
pustkę, za język,
nie uwięznąć w gardle.
cudzysłów jest tam , gdzie powinna być kursywa
Komentarze (14)
Czytałam wiele pana wierszy, postaram się przeczytać
wszystkie,
wszystkie są świetne, ale ten zrobił na mnie jak do
tej pory największe wrażenie.
Wspaniała, przejmująca do szpiku POEZJA!
Pozdrawiam serdecznie, z ukłonem.
...piękny...
Bardzo dobry, niesamowicie dobry, pozdrawiam.
piękny. bardzo głęboki wiersz. pozdrawiam.
O śmierci też można pięknie pisać i gdy czytam to aż
się boje, że jeśli aż tak ...to tylko o śmierci ...
...niesamowity !! M.
Rozdrapujesz ten czas( moment) jakbyś chciał zatrzymać
ją jeszcze, ulżyć, wyznać niewyznane; czy możliwe jest
zamkniecie czasu żałoby po matce... zastanawiam się.
Wiesz, moja mama żyje jeszcze; może dla takich właśnie
wiersz może być szczególnym zapytaniem,
dziękczynieniem za szansę? Dziękuję za wzruszenie.
Nie umiałąbym tak napisać,chociaż też przeżyłam czas,
gdy łyżka była dla kogoś za głęboka....
Nie jest łatwo napisać taki wiersz.Przytulam peela.
Tytuł dobry i treść wyraża trafnie właśnie taki ból
co więźnie w gardle i wciąż rani +
Takie tematy uwięzną w gardle, trudno o tym pisać i
czytać . Dobry wiersz .
Takie teksty sie trudno "znosi", szczególnie słowa
kursywą.
wzruszający ...
" łatwiej obyć się bez miejsc"
bez bliskich trudno