Facet w czarnej czapce
Oczy moje nigdy nie zapomną nagiej kobiety w wannie krwi przed straszliwą burzą z głową na stopach...
Tutaj lato ma smak pierwszych
pocałunków.
Kiedy poczułam wiatr na swojej twarzy i
zobaczyłam w lusterku włosy rozwiane po
wszystkich kątach sypialni dopiero wtedy
zrozumiałam, że to twój oddech nadaje sens
mojemu życiu i to twojego zapachu szukam w
swojej pościeli....
Wiesz, że facet w czarnej czapce nic nie
załatwi. On może upajać, dotkać, dawać
rozkosz na myśl o twojej intymności.
Ty wiesz, że nawet jego dłonie nie dadzą mi
takiego ciepła jak twoje dawały. Ty
wiesz...
Więc dlaczego skazujesz nas na
cierpienie?
Dlaczego miłość do ciebie tak boli?
Przecież obiecałeś że nie zranisz i już
nigdy nie pojawisz się na drodze mlecznej
mojego sumienia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.