Fachowiec
Epizod wyrwany z dnia codziennego, wszystkim może się przytrafić.
Fachowiec do pralki miał być już od
rana,
Godzina przybycia była obgadana.
Godziny mijały a gość się nie zjawiał,
Czas próżno stracony niesmak
pozostawiał,
Siedem długich godzin na niego czekałem,
Aż późnym wieczorem telefon dostałem.
Najpierw mnie przepraszał, omawiał
kłopoty,
Po czym przyjście swoje przeniósł na
sobotę.
Trzeba ważyć słowa dawane pochopnie,
Bo może to życie zmienić nam okropnie.
Nie ma rzeczy gorszej jak strata
imienia,
Bo kiedy jest dobre dużo w życiu
zmienia.
Nie znoszę umowy, która bez pokrycia,
Wdziera się na siłę do mojego życia.
Bo raz dane słowo wagę ma do końca,
Inaczej z nadziei zniknie promyk słońca.
"staruszka" masz jak chciałaś ze mną jak z dzieckiem, dziękuję za podpowiedź tak jest lepiej.
Komentarze (32)
nie ma to jak słowność i punktualność...
Powodzenia zatem i czekam na opis naprawy w sobotę :)