FAJERKA
Chociaż już niemłody jestem i mam swoje
lata,
to tak trudno przyzwyczaić się do tego
świata.
Gdy wspomnienia lat dziecinnych czasami
sięgają,
myślę nieraz, że dzieciaki dzisiaj dobrze
mają.
Komórki oraz laptopy, dobre komputery,
kiedyś dla nas obce były te różne ,, bajery
,, .
Brak zabawek i rozrywek, nie zawsze
kanapka,
fajerka i do niej haczyk - to moja
zabawka.
Tak ,, jeździłem ,, koło domu, lecz się nie
nudziłem,
książki były moją pasją, chętnie się
uczyłem.
Proca, kijek, duże drzewo - ciągle z
rodzicami,
tak się miłość umacniała i więź między
nami.
Kiedy mogłem pomagałem przy pracach
polowych,
był też jeden obowiązek: trzeba napaść
krowy!
Dzisiaj dzieci, nawet na wsi pełen komfort
mają,
trudu pracy, prac polowych naprawdę nie
znają.
Komputer ich przyjacielem, godzinami
gierki,
a mnie w uszach ciągle dźwięczy głos mojej
fajerki!
Jan Siuda
Komentarze (15)
oj tak, moje dzieci swego czasu chętnie pomagali, ale
niestety jak zasmakowali miasta tak koniec, na wsi nie
widzą przyszłości i mają rację...nam pozostała
wegetacja
fajerki nie znałam, ale znałam pieczenie ciasta z
gliny
Te fajerkę i haczyk pamiętam oczywiście ale ja już
miałem rafkę czyli koło rowerowe bez szprych i patyk
wiersz może się tylko podobać
Pozdrawiam
Pamiętam te czasy jak chłopcy
brali z pieca fajerkę i pogrzebacz
i pchali przed siebie jak kółko,
dziewczyny w tym czasie szyły
lalki ze szmatek.To były piękne
chwile dla dzieci i rodziny.
Teraz dzieci i młodzież nie doceniają tego co mają i
chcą więcej, i więcej.
Pozdrawiam.
Pomysłowy wiersz,dziękuję Janku za miłe słowa o moim
skromnym wierszu ,pozdrawiam
Też mam wspomnienia z "fajerką" związane, ale nie
jestem pewna, czy to o to samo chodzi w wierszu. Moja
babcia tak nazywała krążki na płycie kuchennej
(węglowej), którymi regulowało się temperaturę przy
gotowaniu i do ich zdejmowania, czy nakładania używało
się pogrzebacza, takiego haczykowatego drutu.
Pozdrawiam :)
Janku zatrzymałeś na chwile czas przywołując
wspomnienia
nasz czas w dzieciństwie i młodości był jakże inny
tylko frajerka nie wie, co to fajerka :)) pozdrawiam,
najdusiu
Prawda to przypomiałeś czasy kiedy nyśmy dojrzewali i
rośli, obręcz od roweru, fajerka i popychacz, ładny
wiersz, dzięki za wspomnienia, poazdrawiam
Pięknie Jasiu. Wiem o czym piszesz. Gotowizny nie
było. Front zabaw trzeba było sobie
przygotować.Pozdrawiam serdecznie.
A i owszem - dzisiaj zupełnie inaczej... :)
Dawniej pomysłów trzeba było,
by się nie poddać nudzie,
dziś osaczeni przez technikę, gnuśnieją młodzi ludzie!
Pozdrawiam!
każdy ma swoj czas w:)
Teraz czasy są inne, ale czy lepsze? Myślę że
dzieciństwo bez komputerów było piękniejsze, bardziej
pielęgnowało się więzi rodzinne, a książki i zabawki
zrobione z czegokolwiek rozwijały wyobraźnię.
Pozdrawiam:)
Witam. Też miałam podobne dzieciństwo, kromka chleba
namoczona woda i posypana cukrem. Ładnie opisane.
Dobranoc
Wiersz pełen wspomnień, budzi wyobraźnię i skłania do
zadumy.