Fal rozmowa
Po słonecznej chodzę plaży
fala statki w rytm kołysze
w mew gawiedzi ponad głową
morskie opowieści słyszę
Ranna bryza głaszcze ciało
mnie po ciepłej nocy chłodzi
przytłumiony mgieł kożuchem
odgłos miasta się rozchodzi
Pusta jeszcze plaża w koło
czeka aż ją dzień ogrzeje
i gdy termik nad clipami
białe koce mgieł rozwieje
Kocham morze gdy się budzi
kiedy jeszcze bryzą płacze
gdy fal rozmów głos nie mąci
wtedy czuję się inaczej
Wtedy myśli nie skażone
życia stresem, codziennością
jak łódź która znika w dali
pachną wiarą i wolnością
Na piaszczystym stoję brzegu
w fal rozmowę zasłuchany
wiatr jak dotyk rąk kochanych
leczy codzienności rany
Komentarze (11)
Gładko i obrazowo zatem plus zasłużony:))
Piękny wiersz.
Też kocham morze i mam je bardzo blisko :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie piszesz :)
⚘
Jako nadmorski "tubylec" doceniam... Dobry wiersz...
Pozdrawiam
Też lubię sobie podumać nad brzegiem morza wsłuchując
się w szum fal...:) pozdrawiam z podobaniem :)
z podobaniem daję plusa
Przepiękny obrazek, a w szczególności ostatnie
wersy... :)
Pozdrawiam
Paweł
Piękna widokówka znad morza.
Witaj...prawie codziennie chodzę po plaży...oddałeś
piękny prawdziwy i rzeczywisty obraz morza i
plaży.Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Nad Niagarą? Widząc to w reportażach, jestem
zachwycony. I jak tu coś opisać czego się samemu nie
widzi? Można ale bez polotu i oddania rzeczywistości.
Śliczny opis morza i plaży.Szczęśliwi ci, co mogą z
tego uroku korzystać. Ja mieszka nad wielkim jeziorem
i wodospadem Niagara, ma podobny urok. Serdecznie
pozdrawiam.