Fałszywa karta losu

O losie przeklęty, swe karty znów fałszywe rozkładasz. Jak magik, o występie którego już nikt nie chce pamiętać, bo zepsuł wszystko zawczasu. Skusiłeś swą codziennością, rutyną, iluzją niezniszczalności. Jak bajka kończąca się happy endem, czytana dzieciom na dobranoc. Parszywa łasico, przebiegła jak wąż w rajskim Edenie, u stóp Adama. Dziś swoje karty rozdałeś inaczej niż zwykle. Zachłannie, łapczywie, zupełnie bez taktu. Tak, żeby już nikt nie zarzucił Ci powtarzalności twoich taktownych tasowań. Czy tak po prostu chciałeś zgasić żar w moim sercu, jak niepotrzebny ogień na skraju drogi? Zatarłeś szlaki, tak dobrze mi znane. Połamałeś drogowskazy, bym nie mógł wrócić do swojej Arkadii. Czy teraz napawasz się widokiem zgliszczy tych rdzawych zdarzeń? Dlaczego dostałem parszywą kartę z napisem: (nie tym razem) , którą wyciągasz, by pokazać swe drugie oblicze? Bym nie był już tym, kim byłem od zawsze. Wolę Cię z twarzą łagodnej gołębicy, która swe skrzydła rozkłada w brzasku słońca. O losie pokrętny! Rozdaj proszę karty, które mimochodem schowałeś dla mnie w rękawie... A Ja okiem Horusa, spojrzę na Twój zuchwały tas.

Dla tego,który był słońcem dla wielu, lecz jego promienie przykryło zaćmienie... W wyniku wypadku kom. *** doznał poważnego urazu głowy i leży w śpiączce

autor

Alaess

Napisany: 2019-10-27 Dodano: 2019-10-27 14:49:34

Ten wiersz przeczytano 789 razy

Oddanych głosów: 7

Rodzaj Nieregularny Klimat Smutny Tematyka Życie

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie