Fałszywa przyjaźń
Gdy byłam "mądra" i "bogata" to miałam
wielu "przyjaciół".... ohh jak oni mnie
uwielbiali...niektórzy nawet mi sie
kłaniali...
Przez te znajomości miałam na początku
wiele zmartwień i radości...
Później zaczęły się przez nich
kłopoty...
A że nie potrafie mówić nie...musiałam się
znaleźć na dnie...
Kiedy poprosilam ich zeby mi pomogli,
oni odwrócili się odemnie ,gdy afera troche
przycichła znowu byłam "mądra" i
"bogata"...lecz wciąz słyszłam "pożycz
piątaka"...
Kiedy nie "pomagałam" to noz mi w plecy
wbijali,okropnie się ze mnie
nabijali,niemal prosto w oczy robili jakieś
aluzję...dlatego ja się wreszcie od nich
odciełam i zsunełam żaluzie...
Teraz wiem ,że zmarnowałam kilka dla nich
lat,lecz przecież tak wyglada dzisiejszy
świat...mam nadzieję ,że nigdyn nie będę
miałą tej przyjemnosci ich znowu spotkać...
Komentarze (1)
wiadomo, że prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie