Farewell
"Farewell"
Gdybym umiała, niczym Wokulski
trzasnąć zeszytem dramatycznie o podłogę,
zakończyć wszystko
jednym, krótkim słowem.
“Farewell”
Choćby śnić się miało po nocach,
tak skończyć i odejść,
mieć tę siłę by powstać.
Lecz ja kupcem jestem
jedynie w parę dni miesiąca,
nie mam fortuny,
jedynie śnić mogę o pieniądzach.
Jednak nie tego on szukał,
ja także nie za tym gonię,
czemu więc jakoś
obu nam Łęccy
nie dają spać spokojnie?
Jak i Romeo
pod różnymi szatami się kryje,
tak i Łęcki nie jedno ma imię,
choć czasy inne,
a jam nie damą,
chyba też wstąpię do zakonu
nim zostanę starą panną.
Kejti (Niewidzialnym tuszem)
Komentarze (6)
Brak pieniędzy szczęścia nie daje. Brak chłopa też
nie. Trzeba tylko szukać. Swojego sposobu na
zarabianie, takiego by nie niszczył godności. I
swojego lubego, takiego z którym dobrze będzie nie
tylko w łóżku. Wstąpienie do zakonu to też wybór
oblubieńca, a nie sposób na zamaskowanie
staropanieństwa.
Wiersz dobrze się czyta, więc plusa masz, ale przemyśl
to, co napisałem.
To jest świetny wiersz pozdrawiam;)
rozczarowanie ?
Pozwolę sobie za M.N:)pozdrawiam cieplutko:)
Nigdy nie wiadomo, kiedy miłość zapuka do naszych
drzwi, dlatego trzeba zawsze być gotowym na jej
przyjście, żeby nie przegapić i potem nie żałować
przez całe życie...pozdrawiam i głos swój zostawiam
Uraza do Świata tylko nie wiem za co?
Że tego, że tam, że może, istne ladaco.
Pozdrawiam Kejti atramentem sympatycznym.