Farmaceutezja
Nazwy leków są jak poezja -
duszy kuracja.
Apteki-biblioteki. Kastracja.
Gong:
Hepatil Strong,
Strong Rutino -
by przestawień czar nie zginął.
Wciąż atakuje mą aortę
Forsen Forte.
Jak Brudny Harry mnie zastrzela
ZDROVIT MAGNUM CHELAT.
Wieku dura lex sed lex -
tu zadziała PERMEN Sex.
.
Jak chcę męki skończyć samobójem,
CYKLODETRAMAX mnie otruje.
I pięknym będę nieboszczykiem,
bo jest z ruszczykiem.
W aptecznych rymów wchodząc krąg,
najbardziej chyba kocham STRONG.
Zawsze zażywam sobie Stronga
na moje nędzne VITA LONGA.
Komentarze (28)
komentarz Łastoczkina jest świetny:)
może Szanowny Pan wykorzysta w przyszłości:)
Moja Mama wychowała się w "mini" miasteczku na
Lubelszczyźnie. Krawiec, szewc, szynkarz, sklepikarz -
wszyscy mieli "handlowe pochodzenie". Mama chłonęła
ten język. Musiała być, jako dziecko, bystrą
obserwatorką. Z niezłym słuchem. Pewnie te cechy mam
trochę po Niej. Miała genialny dar "mówienia polskim
żydowskim". Często opowiadała w ten sposób żydowskie
dowcipy. Tym nasiąkłem. Dla mnie Dudek z
Michnikowskim, Zaborowski i inni "Żydzi" to mizeria.
Mama zjadła by ich na przystawkę! Pewnie i ja bym ich
nadgryzł...
Swoją drogą, zawsze mnie zastanawiało, jakby "Sęk"
brzmiał w wykonaniu Toma...
Kilkunastoletni Icek pyta Rabina.
- Rabe, co to jest rosszutnoszć?
Zaskoczony rabin, bo to rzecz niespotykana, długo
myśli czesząc
swą sporą brodę. Po paru dobrych minutach.
- Wisz, Ycek, to je tak. Rosszutoszć je wtedy gdy
któsz ma tek'e dług'e brode jak ja i pot te brode
zaklada szebie krafat.
I to jest szmonces. Jak w mojej definicji: Aj, waj.
Dla jaj!
W poprzednim "kawale" jest oczywista literówka -
powinno być "ferniture", oczywiście!
Z uśmiechem nieustajoncem, jakem zajoncem.
A ja wieczorem drogi Panie
zazwyczaj się oxazepamię
od rana... nie wiem. Dużo tego,
Lecz wszystko zmierza do jednego
w poezji się zatracić leków
Móc sobie rzec-zdrowyś człowieku
poezja farmaceutyczna :) pozdrawiam
Re: wiesiołek
Dzięki za czytanie i zacny koment :)
Sze zlonk genialne. :)))
Panie wiesielnik! Czszy ja jusz Pana mówiłem, że pan
jesteś genjuśsz. To ja pana informuuuję, żeszś Pan
jest.
Ostatni czterowiersz jak puenta całości - super!
Dura lex nieodmiennie, gdy stoję przy kasie w Lidlu,
kojarzy mi się z durexem. Mam chyba... prawo?
"Piotrowy szezlong" przypomniał mi szmonces.
- Co to za feriture co sze boji?
-???
- Oj, Szmul, Szmul! Sze zlonk!
MOCNE?
:)
Re: de May
Późne rokokoko i się biedactwo ubabrało, czy jakoś
tak...:))))
bo szezlong to późne rokokoko jest
Stąd te klimaty
https://www.youtube.com/watch?v=c7byV5f86JY
Re: Pan Maciek J.
No właśnie. Czasami jakby człowiek Tolkiena czytał czy
coś.
Dzięki za czytanie.
Re: Ewa i cii-sza
Bardzo dziękuję za dobry humor. :)))
:)) dzięki za uśmiech Panie Galeonie
z dygnięciem pozdrawiam:)
Świetna ironia apteczna;)
fajny wiersz:) miłego
tak,a nazwy związków chemicznych np. w antybiotykach
są bajeczne
dzięki za wiersz o farmacji