Fart
Siedzę na łące...
Nie, nie w pięknym ogrodzie
Na zwyczajnej łące
Zrywam kokoszkę...
Nie szlachetny nagietek
Zwykłą kokoszkę
Obrywam płatek za płatkiem...
Płatek...za płatkiem...
Kocha...? Nie kocha...
To nie ekskluzywny Poker
Nie szczęściarski Black Jack
To zwykła rosyjska ruletka
Został ostatni płatek
Kulka wiruje po biało - czarnej linii
życia lub śmierci
Ostatni płatek...
Ostatnie sekundy...
...i Twój dotyk na moim ramieniu.
Jak dobrze, że zdążyłeś...
Komentarze (4)
Wiersz trzyma w napieciu jak milosne erekcjato.
wiersz subtelny, lekki, ale niepotrzebne te
wielokropki, pozdrawiam ciepło :)
ładny w napięciu trzymający wiersz, poczułem dreszcz
emocji, pozdrawiam.
to nie fart to sama miłość! piękny wiersz jasny i
czysty. pozdrowienia