Fart
zadyszana bięgnę
wiatr uderza o twarz
nadstawiam policzek
wzrokiem sięgam gwiazd
czas smaga
bezlitośnie
przenika wskroś
ciernie róż ranią ciało
w serce wbijają się
wątła postura rzuca cień
wykręcone warkocze dłoni
wplatają się w pajęczą sieć
kto ofiarę
tu złoży
komu dany jest sądny dzień
kto przesłoni złą kartę
a kto fartem
z uśmiechem powita mnie
autor
bozenat73
Dodano: 2021-04-22 23:32:32
Ten wiersz przeczytano 643 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
witaj
a może to nie jest fart a...
pozdrawiam
Ładnie i refleksyjnie.
Pozdrawiam serdecznie :)
w każdym razie ja przesyłam życzliwy uśmiech.
Piękna metafora „czas smaga bezlitośnie”. Udany
wiersz.