Fatalny wierszyk
Czarna w falbankach.
Trochę dziecinna, trochę femme fatale.
Nie mogła się zdecydować - madame
czy lolitka.
Ładna czy brzydka.
Wieczorem czy rano.
Jedno było pewne,
była fatalną
kucharką.
Wiem, to wredne,
ale takim niełatwo
o męża.
W nocy rozbijała małżeństwa,
żeby płakać nad nimi rano.
Była fatalną
kobietą, żoną, matką,
tylko kochanką
pierwszego sortu.
Przeklęta, po prostu.
autor
DoroteK
Dodano: 2018-11-05 08:12:19
Ten wiersz przeczytano 2672 razy
Oddanych głosów: 72
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (74)
Zajrzałam i...pozdrawiam
Bywa :( Wierszyk nie taki fatalny :)
Staramy się wszyscy a Pan Bóg Szczęście nosi, nie
zawsze zasłużenie - tak to zauważam, często zrobiłabym
to lepiej... :)
Taki los sobie wybrała?
Fatalna kobieta ale wiersz wszystko ale nie fatalny.
Fenomenalny. I to jest samo życie.
Ślę moc serdeczności.
A jakbyś miała sekundkę, to.... :)
Pięknie ukazany urywek życia kobiety,
fajnej kochanki, bez udanej przyszłości niestety.
Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)
Bywają takie kobiety. Realistyczny wiersz, pozdrawiam.
Cicho u Ciebie Dorotko...pozdrawiam serdecznie,
kiepsko. pozdrawiam
Może nie potrafiła inaczej?
Chociaż próbowała.
Miłego wieczoru:)
Nic już ci nie powiem, że ci wybaczę,
dzięki czasowi w nocy nie płaczę,ale dobrze zrobiłaś.
Być może była niedoceniona, ciągle krytykowana,
dlatego zdobywała.
Pozdrawiam:)
Peelka jest bardzo nieszczęśliwa . Dobry przekaz
niespełnionej kobiety .
Pozdrawiam serdecznie :)
Dobry wiersz... Pozdrawiam
Dorotko;)
Nieszczęśliwa kobieta, sfrustrowana. Dobry wiersz,
Dorotko. Pozdrawiam
Pięknie, samo życie...pozdrawiam