Fatamorgana
Oaza i źródło wody
Na środku pustyni białej
To dobry punkt, więc gospodę
Niewielką tam zbudowałem.
Upał – aż pęka termometr,
Po prostu nie mieści się w pale,
A tutaj cień sykomory,
A tutaj miły szum palem...
Praca od rana do rana –
Zajęcie mam zapewnione.
Tu wszystkie szły karawany
Poić zwierzęta spragnione.
Ujrzałem raz – rzec się godzi –
Jak poprzez oazę moją
Dziwaczna grupka przechodzi
Ot tak, bez chwili postoju.
Więc dogoniłem z niej kogoś
I gościa tego zaczepiam.
Mówię, że przed długą drogą
Popasać tu, w cieniu, lepiej.
- Tu nie ma oazy – wrzaśnie –
Sprawa powszechnie jest znana.
Prezes nam dawno wyjaśnił,
Że to jest fatamorgana.
- Fatamorgana? A wodę
Skąd mam ze sobą człowieku?
Ja tu prowadzę gospodę,
Niedługo będzie pół wieku.
On na to rzekł: - Będzie lepiej
Dla nas, lecz też i dla pana,
Gdy pan przestanie się czepiać.
Pan też jest fatamorgana!
Komentarze (23)
Co powiem. To Twoja fatamorgana i dbaj o nią by
rozkwitała a co do spraw technicznych to ogólnie
fajnie no może oprócz wersu szóstego który jest za
długi piątą zwrotkę bym przebudował Rymy nie
koniecznie trafione. I ogólnie mi nie pasuje bo ja
drogi Michale staram się jeśli już coś neguję
ustosunkowywać się do faktów a nie pisać nie bo to z
gruntu niepoprawne. Plusa masz w końcu się
napracowałeś:))))
Przygoda zawsze coś fajnego.
Trafnie jak nie wiem ...
Michale! - wielkie podziekowanie z piękny "list" do
mnie - w komentarzu - i do Prezesa. - Jakoś tak to
bylo powiedziane, ze - grzeczność - "nie jst nauką
łatwą ani małą". - A wiersz - cacuszko: oprócz -
super ironicznego humoru - mi - "schizofrenikowi" a
sciślej - traktowanemu jak chory człowiek - nasuwają
się refleksje powazne - tak do samego siebie, jak
zjawisk obejmowanych obserwacją - moją, a może Twoją -
i wielu ludzi.
Pozdrawiam Michale:)
Witaj .
Michale, “Fatamorgana”, jest nieoceniona i
wspaniała.:)
Bardzo na TAK!
Pozdrawiam serdecznie.:)
Wiktorze - u mnie prezes jest pisany wielką literą, bo
ja uznaję (podobno przestarzałą) konwencję, że każdy
wers zaczyna się od wielkiej litery, a on znalazł się
na początku wersu. Statutu karawany nie znam. Jednak
nawet, gdyby był tam zapisany wielką literą to dla
mnie od statutu ważniejsze są reguły języka. A więc
małą. Wyjątek: Gdybym pisał doń list. Wtedy bym
zatytułował "Najjaśniejszy Bracie Swojego Brata, Nasza
Jedyna Nadziejo w Trudnych Czasach, Miłościwie Nam
Panujący Prezesie etc." ale to jedynie względy
grzecznościowe, bo - jak mawiał Mickiewicz -
"Grzeczność winna każdemu, lecz każdemu inna."
Mi się podoba. Tylkow kwestii formalnej: w Statucie -
"prezes" jest chyba z wielkiej litery, ale mogę się
mylić, bo też i nie wiem, czy "marszałek Senatu"
nalezy zwielkiej:)
Ja, fatamorgana, mówię Ci Jastrzu, że w samo sedno!
Jak prezes mówi, że nic nie ma, to nie ma i już!
Pozdrawiam Michale :)
Autor coś chyba pije do polityki?
Pozdrawiam :)
No tak, cień mrocznego umysłu na wielu "wyznawców"
padł.
świetny,
pozdrawiam:)
Cudo prawdziwe cudo
Pozdrawiam
bardzo ładny wiersz i Ty sam o tym wiesz ... masz
głowę do interesu ...a droga jest nam dobrze znana
...płać uczciwie podatki ..to w Polsce nie będzie
Fatamorgany ... bo jeśli przyjdzie łobuzów zgraja...
to Ciebie obrobi z tego co posiadasz i wtedy będziesz
wiedział co znaczy słowo Fatamorgana ...
Jestem zachwycona:)
Już dawno podejrzewałem Michale, że Ciebie tak
naprawdę nie ma. Teraz mam smutną pewność.... :(