figlarz...
między trybami w starym zegarze
zamieszkał chochlik lubiący psocić
czuł się jak w domu pośród staroci
więc na początek tak dla zabawy
mocno zamieszał ze wskazówkami
ot żeby z wprawy nie wyjść przypadkiem
a że był strasznie wrednym gagatkiem
to dużą z małą zaraz przestawił
i zaraz sprawił tym niecnym czynem
na figla skutki nawet nie bacząc
że dla tych co czas ma wartość znaczną
zegar wskazywał inną godzinę
na nic się zdały też regulacje
bo gdy z wahadła zrobił huśtawkę
chronometr stał się zwykłą zabawką
czyniącą w czasie odchyłki znaczne
a kiedy dobrał się do kurantów
żeby dzwoniły kiedy on zechce
jakby zbyt mało było tych nieszczęść
wtedy nastąpił już koniec żartów
zegar ze ściany zdjęty być musiał
co oznaczało eksmisję nagłą
dla skrzata tego który był zgagą
czasomierz znalazł miejsce w lamusie
Argo.
Komentarze (3)
Nadejść na wszystko czas kiedyś musi
i fałsz, obłuda skrzata udusi...
Bardzo udana bajka z życia wzięta.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego wieczoru :)
Kto uważnie kopie, ten poprzez muł zalegający do
twardego dna jakoś dotrze. ;)
Nie wiem, czy dobrze odczytałem ale znam skrzata który
miesza we wszystkim, a jego wskazówki dla podwładnych
to jak święte słowo.