Fikcja
Myślałem, że to koniec, gdy podała mi
dłonie
Gdy Jej wzrok liczył każdą kroplę deszczu
na peronie
Cały świat wtedy mógłby się zapaść w
niebyt
Byleby ciszy raz po raz przerywał hałas
miejski
Rozmazały się obrazy naszych dawnych
spojrzeń
Roześmiały się odbicia naszych twarzy w
ogrodzie
Zniknęły noce i dni, teraz czas stoi w
miejscu
Mój pamiętnik jak film, pamiętam stoimy w
deszczu
Słyszę jak skrzypią drzwi i kroki, pod
nami chodnik
Czuję, że opadam z sił a deszcz pozwala
wątpić
I nie jestem z kamienia, choć mam
skamieniałe serce
Ten chłód Twego ciała, masz tak
przemarznięte ręce
Kałuże Twoich łez zamarzają obojętnie
Słyszę cichy pomruk drzew, nie przestawaj
bo to piękne
Zzieleniały w zachwycie pożółkłe liście
ich koron
Dzisiaj napiszę w liście, że to nie ten
sam kolor,
Że nie widzę zieleni, świat jest jak stary
film
Nie ogarniam przestrzeni gdy jawa zmienia
się w sny,
Że dziś wszystko jest blade, mójświat
zalał atrament
A wszystko co kochałem zmieściłem na
jednej kartce
Nie wiem czy jesteś, nie wiem czy byłaś
wogóle
Może nie istniejesz i nie istnieje to co
czuję
Dzisiaj już nawet wierzby są bardziej
płaczące
Słyszę jak łzy równomiernie trzaskają o
podłogę,
To jak koncert, za oknem świat zamiera w
bezruchu
I tylko wiatr co kołysze drzewa może mi
współczuć
Zasypiam a sen mi pozwala być gdzieś
tam
W miejscu, które wymyśliłem, gdy szukałem
swego miejsca
Ty tam jesteś i czekasz, dotykasz naszego
nieba
Ja błądzę po omacku, tutaj noc też bywa
ciemna
I nie ma Cię i jesteś, chyba mam
przewidzenia
Znów coś mówisz? Nie wierzę! Boże to
schizofrenia!
Zielone liście znowu mają kolor słońca
Na chwilę milknę, zapomniałem jak
wyglądasz!
Zaszkliły się szyby jak Twoje oczy
wieczorem
Świat istniał na niby ja naprawdę chciałem
odejść
Poniżej link do mojego wiersza
wyrecytowanego przeze mnie do rytmu :)
http://www.youtube.com/watch?v=Cj9hc4d1MMM
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.