Fikcyjne życie
Uciekłem przed złem, którego tak naprawdę
nie ma,
Może to było złudzenie?
Nie wiem.
Pamiętam tylko twarz i modlitwę,
Zmawiałem ją przy ucieczce.
Chociaż do dziś mam kłębek myśli, w których
się gubię,
Pamiętam cały czas tą twarz.
Była smutna.
To mnie zdziwiło.
Zło?
Smutek?
Samotność?
Może po prostu to był tłum fikcji,
Którą ja tworzę w mojej głowie?
Czemu nie potrafię rozwiązać supła?
Czy uciekając przerwę nić niepowodzeń?
Szukam rozwiązań, lecz szukając gubię
ślady, po których nie mogę wrócić.
Wszystko zaczynać od początku?
Jeszcze raz?
Ktoś przerwał nić fikcji.
Czemu ja nie umiem?
Czy w moim przypadku to fikcja?
Odpowiedz.
Właśnie Ty czekam, bo wciąż mam
nadzieję.
Nadzieję na uśmiech mojej duszy.
Daj wszystko co masz, a dostaniesz dwa razy
więcej.
Nie zastanawiaj się, bo możesz się
spóźnić.
Wtedy ucieknę i przerwę nić, która splątała
się w mojej głowie.
Dziękuję, choć nie wiem czy to już.
Dla tych, którzy czasem tracą nadzieję. Po to aby zrozumieli, że czasem warto poświęcić więcej niż się ma.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.