Filiżanka
Wpatrzony w usta spijasz moje słowa
Znad filiżanki w kawiarence
Gdy mówię zdania tak zwyczajne
Jakbyś odkrywał coś na nowo
Wachlarzem rzęs przykrywam oczy
Spojrzenie topię w filiżance
Gdy Twoje palce musną moje
Jakbyś to zrobił przypadkowo
Przykrywam drżenie głosu śmiechem
I jeszcze ciągle tego nie wiem
Choć gdzieś tam w środku cała tańczę
To stopy stawiam bardzo pewnie
Czy Ci to kiedyś wytłumaczę
Choć jeszcze cały czas się boję
Że może tylko mi się zdaje
A te iskierki w Twoich oczach
To tylko zwykły odblask świeczki
A może kiedyś sam odgadniesz
Jaka to myśl niepewna, jeszcze cicha
Zostawia ślad o barwie wina
Ustami nakreślony na mojej filiżance
To wciąż taka słodka niepewność nad filiżanką herbaty...
Komentarze (1)
Ladny wiersz, piekny rekwizyt... ide zrobic sobie kawy
bo milo sie czyta;)