filozofia sensu
czy wszystko ma swój sens ?
żyjemy wszak często bezsensownie
serce pragnie a rozum mówi odmownie
-----------------------------
co dnia chleba gryziemy kęs
każdy go tak bardzo łaknie
czy modlimy się o niego ?
bo to właśnie dlatego
nigdy go nam nie zabraknie
------------------------------
kochać pragniemy ale kiedy
pokochać znów już nie możemy
nowe Credo na tablicy piszemy
choć nie mamy białej kredy
-------------------------------
zmarnowany czas wciąż tak gna
że za nim ledwo dziś nadążamy
a przecież taki sam wciąż trwa
tylko my go wciąż przesuwamy
--------------------------------
mówimy,że to tylko ziemia drży
gdy wulkanu lawa nią trzęsie
uśmiechamy się do siebie
przez łzy
--------------------------------
czy brak sensu ma swój sens ?
w pewnym sensie...
Komentarze (21)
Maciek.J, właśnie pisałam Ci w komentarzu, że bardzo
sobie to cenię, bo dyskusja nad wierszem powinna być
właśnie taka: merytoryczna, poszerzająca zagadnienie i
obejmująca wymianę argumentów. Cenne jest, kiedy autor
podejmuje taką dyskusję z krytykującym, ale na beju to
niestety rzadkość.
A z filozofią w poezji jest tak, że łatwo popaść przy
tym w banał. Ale warto próbować, a potencjał w Tobie
jest. I nie chodzi o "przejrzystość", bo nie w nim
tkwi clou. Clou tkwi w samym pomyśle.
Pozdrawiam Cię :-)
droga Ewo
moja reakcja na Twoje uwagi wynika z prostego
prawa do obrony
po prostu postanowiłem obronić swój wiersz i nie ma
to
nic wspólnego z atakiem na twoją osobę, przedstawiłem
kilka sytuacji z życia gdzie sens miesza się z
bezsensem ot i wszystko ale jak się okazuje po
reakcji
innych nie wszyscy przepadają za filozofią w poezji
zgoda
postaram się pisać bardziej przejrzyście przynajmniej
dla niektórych ,pozdrawiam
Maciek
Fajnie Maćku. Dobranoc
Podoba mi się.Lekko się czyta a jednak zatrzymuje i
zmusza do poszukania sensu.Pozdrawiam
ciekawie Maćku:)pozdrawiam
Maciek.J; chyba rzecz leży w rozumieniu pojęcia
"sens". Jest ono tak wieloznaczne, że trudno o ścisłą
definicję, która wyczerpywałaby wszystko, co się w tym
pojęciu może zawierać. Zwyczajowo sens kojarzy nam się
z pewną celowością działania, a więc przekonaniem, że
jeśli zrobimy coś z sensem, to osiągniemy cel. Taką
wykładnię widzę u Ciebie. W tym rozumieniu wszystko,
co doprowadzi nas do założonego celu jest sensowne.
Gdzie więc w tych przykładach brak sensu? To jedynie
różne postrzeganie drogi do celu.
Ja wolę pojęcie "sens absolutystyczny" i w tym pojęciu
nie ma miejsca na brak sensu :-)
Pozdrawiam Cię również i wyjaśniam, że wbrew temu, co
mi się zwykle tu przypisuje, mną nie kieruje
złośliwość, a dociekliwość. Dlatego z przyjemnością
wymieniam z Tobą poglądy, zamiast odpierania ataków,
jakie zwykle spadają na mnie za krytykę.
Jeszcze raz pozdrawiam bardzo.
Ciekawie,filozoficznie.
Miłego wieczoru życzę
Maćku:)
do Ewy Marszałek :
pozwól,że jako autor spróbuję obronić swój utwór
Wiersz jest od początku do końca filozoficzny
mnóstwo w nim metafor
jak lawa co trzęsie ziemią
nie wiem czy jesteś wierząca ale chleb dla ludzi wiary
to nie zwykły bochenek za 3,90
pokochać potrafimy na zawsze ale ja nie o tym pisałem
w części o uczuciach
czas jest jednakowy dla wszystkich
jednym tylko upływa szybko innym wolniej
ale to tylko ułuda
a łzy czasem są bez sensu
bo bywa,że łzami zyskujemy coś co moglibyśmy otrzymać
i bez łez
pozdrawiam ciebie Ewo bardzo serdecznie
Maciek
Stumpy nie Sumpy -przepraszam
Sumpy dzięki
nie lubię takich ,, cwaniaczków ,,
jak się ma talent do pisania to trzeba mieć do tego
pokorę
jak talentu brak trzeba zachować godność i nie obrażać
gierkami słownymi innych twórców
ot i tyle
serdecznie Ciebie pozdrawiam
Maciek
Macku odpuść sobie Wiesiołka to nie nasz liga.Za
zdolna jucha.
Reasumując: W pewnym sensie jak brak sensu,sięgnij
Maćku do nonsensu.Sens to czasem zwykła moda-
i czasu na szukanie go szkoda...Miłego dnia.
Rozbawiłeś mnie tym "jeszcze w dwudziestym wieku". Ja
jestem po sześćdziesiątce i wydaje mi się że ten wiek
wciąż trwa.Fajnie to poukładałeś Maćku w swoim
wierszu.
Maćku.J tym razem te myśli Ci się nie udały, wybacz.
Może poza ostatnią: o braku sensu.
A po kolei to: modlitwa nie jest warunkiem prawa do
chleba, pokochać potrafimy do końca życia, czas nie
wszędzie biegnie tak samo / co zauważyła już wcześniej
dz. arlekina/, a zmarnowany biegnie tak samo jak
twórczy, to nie lawa trzęsie ziemią, a łzy i uśmiech w
tym kontekście nijak się "nie mają"/ choć wiem, co
autor miał na myśli ;-)/.
Mało odkrywczo jednym słowem.
Wybacz w(i)esołku ale twój neologizm
,,piór-non-sens,,mógł mieć tylko jedno...obrażliwe
znaczenie. I jak mawia wróż Maciej (mój imiennik): pan
wie o czym ja mówię.