Filozoficzna mądrość
Pewien filozof i jego żona
w małżeńskim stadle lata przeżyli
gdy On mądrością Ona zaś pracą
dziwny dla ludzi związek tworzyli
I jak przystało na filozofa
rozumem dzielił małżeńskie cnoty
posiadł mądrość przewidywanie
sprzątanie pranie to Jej przymioty
Mijały lata w w codziennym młynie
do czasu kiedy umarła żona
pozostawiając cały ten majdan
odeszła w zaświaty niedoceniona
Mąż który dotąd rozdawał karty
choć nieraz czuł się ograniczony
miał teraz wolność myślenia słowa
On był tu Panem i był spełnionym
Nie wiedział biedak jak bardzo się mylił
gdyż nic za darmo się nie dostaje
nie miał kto sprzątać zrobić obiadu
a od myślenia nikt się nie naje
Pokoje kuchnia obejście domu
duszącym kurzem i brudem porosły
a męża którego praca męczyła
sprawy przyziemne jakoś przerosły
Jeśli ktoś myśli filozoficznie
i musi żyć w zgodzie z zasadami
ten może stracić coś bezcennego
nie patrząc sercem ni uczuciami
Rozsądek mądrość wtedy zyskują
kiedy mąż pojmie że żona darem
kolebką jego inteligencji
służącą Panią ostoją filarem
Komentarze (3)
Ja tego żonie nie przeczytam, haha :)... ale ona wie
jak bardza jest w cenie, pozdrawiam
"Przyziemność" i oddanie się takim obowiązką sa cęzsto
ogromną cnotą - nie do przecenienia.
Pozdrawiam serdecznie Reniu:)
bardzo mądrze, życiowo (świetna puenta) - samym, nawet
najwybitniejszym myśleniem żołądka nie napełnisz.