Finezyjny walc
Już księżyc błyszczy półmrokiem,
ścieląc swój witraż na ścianach,
już dźwięki pierwsze uchodzą,
cichutko, jak takty w zegarach.
To muzyka, co zmysły rozpala,
zaprasza powabnie do tańca.
Ty weźmiesz mnie za rękę
i zwiewnie zatańczmy walca.
Wiruje nam lekko w głowach,
powiew szeleści sukienką,
Tak pięknie mnie prowadzisz,
aż czuję się wielką tancerką.
Czarujmy te piękne chwile,
wiecznie tak mogło by trwać.
Niech w nas ten taniec żyje,
dopóki nogi będą nas rwać.
Rozkosznie płyniemy w takt rytmu,
wtopieni w swoich ramionach,
milczeniem rozmawiać pragniemy
o naszych namiętnych przygodach.
Dalej i dalej przed siebie,
niech nas uczucie unosi,
wirujmy tak jeszcze długo,
aż ulegniemy słabości.
Ucichła upojna muzyka,
wdziera się promień słońca,
ostatni sen marzeń znika
i prysł czar tanecznego końca.
E.K.
2020
Komentarze (9)
Romantyczne roztańczenie, upojne w tańcu, też tak
lubię, na duży plus, pozdrawiam ciepło.
Wow, takie cudne chwile.
romantycznie o upojnych chwilach w rytmie walca :-)
pozdrawiam
Bardzo urokliwy ten taneczny wiersz,
dźwięki walca potrafią zauroczyć, to prawda, tym
bardziej Straussów, msz.
Dobrego wieczoru życzę Elu:)
Gdy miłość jak wino w tym tańcu idzie do głowy, to
dwoje do upadłego tańczyć będą gotowi... Dobry
rytmiczny wiersz, pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję wszystkim za miły odbiór wiersza. Serdecznie
pozdrowiam
Mysle jak Anna, upojne chwile:)
Piękny romantyczny obraz wyczarowałaś.Pozdrawiam
serdecznie:)
upojne chwile.