fizjologia
Przesłoniętym zawiści opaską wzrokiem
Dnia powszedniego podziwiam formę
Kołkiem języka obijam słowa
Śliną spływa ust nowomowa
Nanizuję parę uszu ususzonych
Na nitkę dźwięków przepoconych
Wyłamane palce dostrajam do klawiszy
Aparatu do produkcji beżowej kliszy
Gąbką mózgu wycieram tablice
Zamodlone marzeniami kaplice
Wódczaną flaszkę nabijam duchem
Łapię brzęczącą sumienia muchę
Węszę uczucie węchem wymiętym
Nie chce już czuć sercem pękniętym
Płcią obmacuje bezwstydne przecznice
Nie płonę rakiem, bo to ślepe ulice
Schowany w bramie, chwiejnym krokiem
Przekraczam formę dnia zza brudnych okien
Komentarze (2)
na tekst piosenki super pozdrawiam
Zapewne jest to tekst do jakiejś piosenki
rockowo-heavymetalowo-hiphopowej lub coś w tym stylu.
Ale i tak nieznośnie są te inwersje,a śmiech budzą
takie "metafory" jak:
- Przesłoniętym zawiści opaską wzrokiem
- Nanizuję parę uszu ususzonych
Na nitkę dźwięków przepoconych
- Gąbką mózgu wycieram tablice
Zamodlone marzeniami kaplice
- Płcią obmacuje bezwstydne przecznice
Oczywiście nie jest to śmiech zamierzony przez
autora,jak sądzę.