Flaszka
Zdarzyło się to letniš porš,
siedziałem przed swš oborš.
na dachu piewały ptaki,
dzień z leksza byle jaki,
burek pysek w misce moczy,
K**** ale czas uroczy,
Ale przyszedł Zenek Klama
z gęby już mu leci piana,
bo on widzi co mam w ręce
mam pół litra i nic więcej !!!
autor
Lanz
Dodano: 2004-07-26 20:52:16
Ten wiersz przeczytano 1253 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.