Flik-flak, czyli ANDron...
/androny/
Nie potrafię myśleć
Do góry nogami
Gdy ziemia za blisko
Słońce parzy w stopy
Nogi zatopione
Pomiędzy chmurami
Z trudem utrzymuję
Pionowo nad sobą
Dziwnie jakoś w sercu
Idzie przeżywanie
Migoczą przedsionki
Stękają komory
Płucom oddech ciąży
A w trzewiach śniadanie
Niełatwo krążenie
Postawić na głowie
Czy warto odwrotnie
Wbrew ludzkiej naturze
Łeb spuścić do dołu
I dreptać po niebie
Być może i warto
Przynajmniej niektórym
Dla mnie zbyt niszowe
Te eksperymenty
Komentarze (8)
A dlaczego zaraz niszowe? Eksperymenty potrafią
całkiem miłe być, warto próbować:) Patrz, jaki fajny
wiersz wyszedł. Pozdrawiam.
(Y)
przewrotnie bujasz w obłokach:)
Zgadzam się z LuKrą, ale wiersz podoba mi się :)
Przewrotność ludzka nie ma granic...
Świetny wiersz!
Podoba mi się.
ja tam wolę głowę w chmury,:)
podoba mi się że jeszcze potrafisz chodzić nie tylko
słowami po niebie...