Fluoxetin
W listopadzie gdy słota i szare podwórka
Opętało mnie zwątpienie oraz niemoc
twórcza
Choroba podstępna, skryta jak cukrzyca
Odbiera resztkę szczęścia i otuchę życia
Pustka w głowie, a zarazem pełna głowa
wrzątku
Nie ma błysku co ustala myśli od
początku
I w szeregu je grupuje, wyciąga z nich
credo
Do nowego wierszyka jest ciągle daleko
Cóż zatem mam zrobić, gdzie szukać
pomocy
Trzeba przestać myśleć, poczekać do nocy
Nie należy się martwić impotencją ducha
W głowie coś zakwitnie i zniknie posucha.
25.11.2019 M.F.
Komentarze (5)
:-) nie taka tam pustka jak widzę Maćku :-)
Pozdrawiam
Ładny
Pozdrawiam serdecznie :)
No i... jest super.
Pozdrawiam :)
Świetny wiersz powstał, choć w głowie pustka. :)
Świetne.