Fog
N. S.
Zanurzyłem sie w pustą głebie
przemyślanych czynów, pożuconych myśli
niczym ptak
Zagubiłem się w labiryncie bez ścian
Uchyliłem okiennice i wleciała niczym mgła
Słyszałeś? jak Mgła wchodzi przez szpare
nie tupała po prostu wleciała jak ptak
bezszelestnie
niewidziałeś jej?
pozwoliła mi sie zobaczyć wymasowała mi
kark
złapałem ją za ręke nie uciekła
była u mnie w domu gdzie są cztery izby
do pierwszego pokoju sie wchodzi po prawej
stronie izba jak przedsionek a z niego do
lasu
by oddychać
reszta jest juz nie wazna Mgła tam była
...
pokoje zimne izby zamglone zostawiła ...
Czarne włosy, szara mgła, biały Ja.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.