Folwark prywat(n)y panów...
Odchodzą najlepsi,zostają miernoty.
Ktoś trzy po trzy pieprzy: „nie było
afery"
Potrzebny Herakles na bandę hołoty,
Inaczej nas pożrą wciąż głodne chimery.
A szczęście- nie każdemu sprzyja.
Giną miliony w przepastnej czeluści.
Ktoś na larum dzwony uruchomił w mieście.
Łzy ronią skrzywdzeni, śmieją się
oszuści-
Bawią na Hawajach...Zaś płotki w areszcie.
Jak długo trwać będzie ta chryja!?
Komisje, dymisje- niczego nie zmienią,
Dopóty trwać będą rodzinne koneksje.
Uwikłani w konflikt bronią
się-sepleniąc.
Możni hipokryci -przebudźcie się wreszcie!
Ojczyzna!- To nie jest ruletka!
2009-10-11
Komentarze (9)
Bardzo dokładnie i składnie opisana nasza
rzeczywistość.
Wiersz z mocnym, ale jakże relistycznym akcentem. Ale
po co wielokropki?
Na słabości słabych miałbym jedną radę,
w sejmie ich nie gośćmy niech idą na dziady.
Swietny wiersz...to sie w glowie nie miesci ... jak od
wiekow "krolowie" zbieraja laury a reszta cierpi
masz rację ..ja bym pogonił precz te wszystkie
POPISDOroboty.....a na czas normalizacji założył
królestwo...i wyznaczył karę chłosty.......
tu i herakles by nie pomogl;-) fajny...
Niestety na Hawaje Twój głos nie dotrze
I komu w twarz teraz będziesz rzucał "łotrze"?
Dobry wiersz, mocne słowa. Lecz cóż znaczą, kiedy
wciąż od nowa trwa ta "odbudowa"
Wiersz na wysokich lotach i dobry w odbiorze ... to
nie jest ruletka i tu popieram :)