Fordanserka
Znów z losem taniec zaczynam
unoszę się lekko na palcach,
gdy mocno w ramionach mnie trzyma,
doczesność pierwszego gra walca.
Z ufnością wpatruję się w oczy,
uśmiechem troszeczkę nieśmiałym
zjednuję; do tanga wnet prosi,
przeczuwam, że zechce wziąć całość.
Przepadam na amen w muzyce,
w zabawie jak w śnie zapominam,
tak tańczę, jak zagra mi życie,
braw żadnych za show nie otrzymam.
A kiedy umilknie muzyka
i los mnie pod ścianą postawi,
z wdzięcznością pokłonię się życiu,
przecudnie umiało zabawić.
Tak pięknie zechciało mnie zmęczyć,
pot, czasem łzy słone wyciskać,
nurzając w najsłodszej udręce,
raz dało się szczęściem zachłysnąć.
Ostatnim występem solowym
losowi wyrażę podziękę,
nim w cieni świat przyjdzie odejść,
wytańczę, wyśpiewam moc piękna.
https://www.youtube.com/watch?v=5FcwzE1vfJY
Komentarze (37)
Jakbyś o mnie pisała - *raz dało się szczęściem
zachłysnąć* - dziękuję, Aniu :)
Pięknie tańczysz Turkusiku, w rytmie i z apetytem na
życie, oklaski dla Ciebie :)
Chwilowe złudzenie, daje troszkę zapomnieć. Wiersz
piękny.
Pozdrawiam:)
Bardzo się podoba!
W przedostatnim wersie brak chyba /mi/
Pozdrawiam :)
Aniu, dziękuję Ci za ten wiersz i tango. Bardzo.
Trafiłaś w moment.
Z przytulanką zostawiam kawę. Przed chwilą zmielona.
Właśnie takie jest życie. W różnym tempie przez nie
wędrujemy. Udanego dnia:)
Właśnie takie jest życie. W różnym tempie przez nie
wędrujemy. Udanego dnia:)