Fotka!
Wpadłem dziś do szkoły po mojego syna
a tu się dopiero rwetes rozpoczyna,
gdy na mnie spojrzeli to się wystraszyli
i na dyrektora się wszyscy wpatrzyli.
Spoglądam ja również, włos mi staje dęba
przecież do cholery, toż to moja gęba.
Trzymał w swoim ręku dużą fotografię
lecz nie wiem dlaczego, pojąć nie
potrafię.
Ale czytam napis co pod nią widnieje,
że jakiś morderca po mieście szaleje,
i dostali faksem portret pamięciowy
ponoć go podały dwie płaczące wdowy.
Złapali mnie zaraz, ręce mi związali
i na policjantów tak ze mną czekali,
przyjechali szybko, wsadzili do celi
nawet porozmawiać o niczym nie chcieli.
Dopiero wieczorem jak się okazało,
że to jest pomyłka jakich u nich mało,
puścili mnie wolno i bez przeproszenia
powiedzieli: Spieprzaj, no i do widzenia!
Komentarze (54)
Re u mnie. " matowaty" od powierzchnia kapelusza
matowa. Ten wers do dopracowania.
Że bez przeprosin, trudna rada,
ale jest o czym opowiadać!
Pozdrawiam!
ale przygoda...jeszcze jedno doświadczenie życiowe:-)
pozdrawiam
no tak, nie spojrzałam na datę...wszyscy kiedyś tak
zaczynaliśmy:) a pomysły jak widać masz już od dawna
a widzisz ta wszystko bejowicze Ci zrobili;)
:)))
No toś wywiódł ich w pole. A na drugi raz usuwaj także
świadków...
dobrze że wyroku nie wydali...prawdziwy
dreszczowiec...pozdrawiam serdecznie.
historia z dreszczykiem i z humorkiem napisana
pozdrawiam :)
Mariolko zapewne masz rację jednak może na część
swojej obrony napiszę,że wiersz ten ma ponad
dekadę.Oczywiście nie jest żadne usprawiedliwienie ale
może wybaczysz:)
Dziękuję serdecznie wszystkim za sympatyczne
komentarze:)
Pozdrawiam:)
Krzychu, istny horror! Ale mogłeś dać im powód ;-))
aby Cię jeszcze raz wsadzili ;-)
Pozdrawiam :)
krzychno masz polot, ale czy nie za bardzo uderzasz w
częstochowę?
co za przygoda :)
Pozdrawiam :)
Przygoda z dreszczykiem. świetnie Krzysztofie. Miłego
dnia :)
Oj działo się:)pozdrawiam cieplutko:)