fotografie
fotograf musiał milczeć
uwieczniać obiekty
ustawione rzędami lub pojedynczo
włożyć czapkę
bez czapki
obrócić się na lewo
zdjąć szmaty nie zasłaniać
nie pokazywać emocji
fotograf zaciskał zęby
pstrykał archiwizował
w rozpaczy przeklinał Boga
ostateczne momenty
nagie piszczele żebra
wydęte z głodu brzuchy
wielkie jak otchłań oczy
bezbronnych dziewcząt chłopców
w pasiakach
nad nimi kanibale - ścierwo
śmiech
z umierania
choć mocy nie mam boskiej
rozgrzeszam z przeklinania
tego fotografa
Komentarze (29)
Ciężki to temat choć tyle lat minęło, pamietamy
przeżywamy to dzieki midzy innymi twórczości
klimat wiersza i ciary,
a co dopiero fakty...
Wiersz życiowy fotografia. Nie byłem fotografem
zawodowym, ale nie zliczoną ilość wykonałem w kraju i
za granicą różnymi aparatami foto ale kupiłem
podręcznik samouka i nauczałem amatorów, którzy robili
zdjęcia. Oprócz zdjęć filmowałem wycieczki kamerą
ramienną od ponad 30 lat,kiedy jeszcze mało kto znał
kamery. Jako samouk kupiłem sprzęt
i podręczniku do wykonywania setek kaset 4 godzinnych
z uzupełnianiem głosu, napisów, komentarzu lub muzyki.
Obecnie z postępem techniki posiadam 3 kamerę cyfrową
kieszonkową. Nadal czas zatrzymuję fotografią,
kamerami, komputerem, malarstwem art. wierszami mimo
95 urodzin, niepełnosprawności i innych zainteresowań.
Pozdrawiam
Tego tematu nie umiałabym udźwignąć, dlatego bardzo
Cię podziwiam.
Powiem tylko, moje miłosierdzie jest ograniczone( i
nie odnosi się to do fotografa, chociaż w wierszu
zajmuje sporo miejsca)
Babcia Tereska - tak, to ten sam fotograf.
Dobry wiersz.
To oczywiste, że należy tego fotografa rozgrzeszyć,
tak poza tym, to te zdjęcia to dowód na zbrodnie, to
prawda historyczna, one są potrzebne,
pozdrawiam Halinko serdecznie, u mnie też temat
wojenny się pojawił.
Ci_sza bardzo dobry wiersz... też nie mam takich mocy,
ale z całego serca rozgrzeszam. Dramatyczny przekaz.
Pozdrawiam
Nie spojrzałam na Twój komentarz, może to ten sam
film.
Dramatyczny opis.
Oglądałam kiedyś film, gdzie fotografem w Auschwitz,
był młody chłopak, Polak z Krakowa. Przeżył ale
psychiczny wrak człowieka. Miał zadanie fotografować
eksperymenty medyczne na kobietach w ciąży.
Tu oszczędzę opisu.
Pozdrawiam
Anula - nie, to był więzień, proszę przeczytaj sobie
na necie o Nim. Warto. Ojciec był Austriakiem, a matka
Polką. Nie wiedząc o człowieku nic, nie wolno tak
pisać, jak napisałeś.
Łza kręci się w oku czytając Twój wiersz. Dzięki za
przypomnienie tych trudnych czasów.
Pozdrawiam
Rozumiem że Niemiec jak oni wszyscy, robił swoje, tak
kazali powie później. Zwyrodnialcy.
Kłaniam się.
Ten fotograf to więzień nr 3444 z KL Auschwitz, pan
Wilhelm Brasse. Już nie zyje, oglądałam film
"Portrecista", ale i nie tylko o Nim ten tekst.
Ci_szo myślałem że rozgrzeszysz za wszytko, kto choć
palca tam włożył, nie ma u mnie przebaczenia. Są
rzeczy za które nie ma przebaczenia.
Miłego dnia, znów zaskakujesz ci_szą.