Franka
wielki czarny nietoperz
przedarł moje ja
brutalnie badał ciało
językiem
gniotąc do zimnej ściany
krzyczałam
deptał mój szczęśliwy los
wbijał we mnie pazury
pieścił żyletkami
ssał krew
a jaźń usychała
i nie ma miłości
we mnie
wokół mnie
odtrącam życiorys
zamykam oczy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.