Fraszka - inspektorka
cóż - święta już :)
Alleluja, alleluja krzyczeli do ludu
Zbójowali dalej oczekując cudu
***
Obiecywał poprawę, obiecywał szczerze
Cóż jak koniec z końcem wyszło z niego
zwierzę
***
Bił się mocno piersi, z kolan wstał pod
krzyżem
Po czym wszedł do knajpy bo mu było bliżej
***
Na nasze przywary i wszystkie słabości
Jest świąteczny okres szczęścia i miłości
***
Cóż z tego wszystkiego jeden morał płynie
Jak w święta postąpisz tak też rok ci minie
***
Zdrowia bez próżności
I szczęścia w miłości
Powodzenia ponad miarę
Seksapilu kropel parę
Życzy: inspektorek
autor:inspektorek 23.12.2007
Komentarze (3)
Swietny wiersz Marcin ha ha ha taki prawdziwy ekstra
podobają mi sie Twoje wiersze i forma też
fraszeczki jak malowane
z humorkiem i odjechane
bez próżności daję punkcik jegomości