Fraszki II
Zazdrosny gospodarz o Sołtysa zbiory,
podpalił mu w nocy wejście od obory,
pech chciał, że tuż obok własne pole
stało.
Drzwi się poczerniły, a żyto zgorzało.
***
Przyrzekał że kocha, a że żyli w nędzy,
czerpał bez skrupułów z posagu
pieniędzy,
kiedy jednak teście wyswatać go chcieli,
uciekł im na morze - tyle go widzieli.
***
Spotkał wilk Burmistrza, ten klęka i
prosi:
,,Oszczędź! Moja żona dziecko w sobie
nosi!"
Wilk skinął i odszedł, ale jego skórę,
Burmistrz wnet otrzymał i odział w nią
córę.
***
Napadł zbój kobietę, byłby gwałt
wymusił,
lecz była mistrzynią karate kyokushin.
Zbitego na miazgę Policja zabrała.
Tak z niegodziwcami paktować wypada.
***
Nie płakał po nocach, ni urazy chował,
przy pierwszej okazji w zęby
przylutował,
adwersarz nie gorszy - prast! - kułakiem w
oczy.
Odtąd żyją w zgodzie i nikt się nie boczy.
Komentarze (7)
Bardzo dobre wszystkie ..brawo ..Plusik proszę od ręki
..
Super fraszki :)
pozdrawiam
Ekstra
Fajne:) Msz ten wers:
"korzystał bez skrupuł z posagu pieniędzy," należy
skorygować
W dopełniaczu lmm powinno być "bez skrupułów" a w
pojedynczej "bez skrupułu" więc może dla rytmu napisać
np
"korzystał do woli", lub inaczej?
Miłego dnia.
Sympatyczne fraszki. Pozdrawiam!
fajniaste!
fajne i swojskie :-)