Frezjami barwą i zapachem...
Zasłuchany w pryrodzie która trwa
wiecznie
Spacer o świcie, mgła nad rozległą tonią
Trawa rosę strząsa z siebie jak dreszcze
Samotny spacer, piesek u nogi moją
bronią
Zasłuchany w przyrodzie która trwa
wiecznie
Chcę podarować tobie to ranne piękno w
sekrecie
Pragnę objąć w dłoniach chmury z nieba
Za chwil parę słońce i myśl w zenicie
Krzyczę szczęśliwy, dla ciebie chce mi się
śpiewać
Tak bardzo tęsknie za pisaną rozmową
Buduje w barwach mój mały świat wokoło
Frezjami barwą i zapachem pachną słowa
Śpiewam je tobie, serce wciąż głośno
woła
Serce każdego dnia ciebie woła i woła
Wołanie trwa nieskończenie lat wiele
Wysypuje ścieżkę barwnym kwieciem
Tylko echo, w moich słowach się chowa
W przyjaźni tkwię samotnie jak kołek w
płocie
Miałaś zostać i nie odejść ode mnie
wcale
Zamilkłaś, jak kamień wrzucany , kręgi na
wodzie
Samotny spacer, tęsknoty, tak już pewnie
zostanie
Słowami poezji dotykam ciebie w
marzeniach
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Poetaeslaska.com
Komentarze (3)
Jak zawsze tytuł fascynuje, pozdrawiam :)
witaj przyjacielu
rozmarzyłem się i ja
pozdrawiam
poruszyłeś Bolesławie, ten spacer w dwóch wymiarach -
podoba mi się - "Trawa rosę strząsa z siebie jak
dreszcze" - to jest bardzo fajne - a to smutne ale też
poetyckie -"Zamilkłaś, jak kamień wrzucany , kręgi na
wodzie" - Miłego dnia - pozdrawiam :)