O gajowym Jerzyku 110
Gajowy Jerzyk spod wioski Łozy,
chodził… po rozum do swojej kozy.
Takie hobby miała,
że książki czytała.
Nie myląc przy tym wierszy i prozy.
Gajowy Jerzyk raz w Białymstoku,
ujrzał panienkę -stała w rozkroku.
Spytał wnet ją niezdarnie :
pani sprawdza latarnie ?
Owszem, zawsze to robię po zmroku.
Gajowy Jerzyk koło Werony,
kupował żonie raz pantalony.
Na o numer pytanie
odrzekł krótko tak na nie:
żona ma numer lecz zastrzeżony.
Komentarze (13)
:)
Fajne uśmiechnięte.
Pozdrawiam:)
Z uśmiechem wspaniałe Limeryki,pozdrawiam ciepło :)
Maciuś, wszystkie świetne,
pozdrawiam.
;)
Niezły numer z tego Jerzyka ;)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Wszystkie świetne.
ooo... trójeczka najświetniejsza :-)
gajowy poszedł na łowy słowa w linijki złowił wiersz
usiadł więc ma z głowy i fru po nowy ...
Świetne, ze wskazaniem na trzeci.
Pozdrawiam :)
Gajowy Jerzyk raz w Awinionie
Szukał przybytku uciech. Na koniec
Znalazł dom uciech
Ceny w walucie
Kazały wziąć mu interes w dłonie.
trzeci naj!!!
Z uśmiechem
Pozdrawiam serdecznie :)
...dla mnie 3 najbardziej udana; miłego Autorze:))