O gajowym Jerzyku 122
Gajowy Jerzyk żalił się w Pszennie.
Lubej obiecał rozkosz solennie,
lecz kiepskie miał wyniki.
Pisał więc limeryki,
bo mógł to robić dwa razy dziennie.
Gajowy Jerzyk spod Koszalina,
jako kominiarz pracę zaczynał,
ale wysoko było,
w głowie mu się kręciło.
W końcu ze strachu wpadł do komina.
Gajowy Jerzyk kiedyś pod Sienną,
pragnął poderwać pannę kolejną.
Na tors swój osobliwy
lecz cały był już siwy.
Pociągnął zatem go raz olejną.
Komentarze (31)
Gajowy Jerzyk ma końskie zdrowie cha cha:)
Wszystkie mnie ubawiły. Maćku, tak trzymaj!
Miłej niedzieli
Z przyjemnością i uśmiechem :)
Miłego dnia Maćku :)
Ma krzepę ten gajowy,,,
Maćku ten gajowy to ma krzepę
wesołe te limeryki
miłego dzionka :)
Dla równowagi wesoło i bardzo udanie.
:) fajne - a pierwszy dla mnie naj.
Uśmiech, Maćku :))
Maćku...mam nadzieję, że nie jesteś tym "gajowym", bo
on choć mieszkaniu i tam, przgód wiele ma i to jakich,
co jedna to lepsza,
Miłego dnia ,
Dzięki za odwiedziny...zajrzyj raz jeszcze...plusik
gdzieś się zawieruszył...chyba,
jak zwykle...ciekawie :)
życzę miłej niedzieli :)
Pierwszy, to chyba nie o Tobie? ;))
A z tą olejną to kiepski pomysł:))
Limeryki super:)
Pozdrawiam:)
...Pasek pisał pamiętniki
Maciek tworzy limeryki...
pozdrawiam:))
Witak niedzielnie Gaj=owego jerzyka ...super ...
rozbawiłeś (roześmiałam się w głos)
wzajemnie Sławku